dedykacja dla wszystkich , którzy czytają to opowiadanie
Tangled - I See The Light (polish version)/ Zaplątani - Po raz pierwszy widzę blask
Od tego snu minął tydzień , a ja nadal nie wiem co oznaczał ten sen , a co gorsza boję się , że się spełni . I ten zasrany Kot przyjedzie i nie wiem jak to się skończy . Rozmawiałam ostatnio z Krzyśkiem i doszłam do wniosku , że jest z nim coś nie tak , jakiś taki dziwnie smutny był jak nie mój brat . Ale jak nie chce mówić to nie będę na siłę z niego wyciągać . W tym tygodniu mam wolne i mogę się rozlweniwiać , aż mi się ode chce ; czyli nigdy , bo ja straszny leniuch jest , bardzo , bardzo , bardzo , bardzo straszny . Zjem sobie coś , tylko co ? Płatki , nie chce mi się obiadu robić . Wyjęłam miskę , nasypałam płatki , nalałam mleka i poszłam do salonu . Jadłam sobie w spokoju , gdy zaczęła rozbmiewać po raz pierwszy raz, widzę blask..., wcale nie jestem dziecinna , mam ten dzwonek ustawiony TYLKO na Pita . Czemu ? Nie wiem , ale jak oglądaliśmy "Zaplątanych" (Piotrek bardzo nalegał , bo on jeszcze tego nie oglądał) i leciała ta piosenka i mi się od tam tej pory kojarzy z Pitem .
-Hej Piciorałku , coś się stało ?
-A czy coś się musiało stać ?
-Raczej tak , bo z tego co wiem to wy trening powinniście mieć .
-No , bo jakoś to dziwne , że Andrzej nam się spóźnia już pół godziny i mamy...ała... znaczy się mam prośbę , czy byś nie zadzwoniła do naszego trenera , co z nim jest ?
-Dobra zadzwonię i powiedz Drzyzde , że jak jeszcze raz cię uderzy to powiem Ance i to ona go tym razem uderzy .
-Fabian ! Ola ci karze przekazać... Piotrek debilu ja to słyszałem , bo masz na głośno mówiący-myślałam , że już się wyleczył z tego , że jak rozmawia z kimś to ma wyłączony głośnik , ale chłopaki jednak nie dali mu tej możliwości najwyraźniej .
-Dobra chłopaki to pa , bo ja będę dzwonić . - gdzie ja mam ten numer ? O , jest . No to dzwonimy .
Dzień Dobry , dzwonię do pana , bo chłopaki nie wiedzą czemu pana na treningu nie ma....aha...mhmm...ŻE CO?!...ale na pewno....jest pan pewny...no dobrze , ale na prawdę , ja...nie wierzę...to do widzenia.
Trzeba się przebrać tylko w co ? Zaraz coś wymyślimy . Ubrana zadzwoniłam do Piotrka , że za jakieś 15 minu będzie zastępstwo .
*Podpromie*
-Ej , Piotrek kiedy ma być to zastępstwo ?
-Fabian zastępstwo miało być 5 minut temu .
-Ej chłopaki ktoś idzie .
-A nie to tylko Olka .
-Olka ?
-Tak Penchev , pewnie tak sobie przyjechała .
-A może to ona jest zastępstwem .
-Ta pewnie Olka jako trener już sobie to wyobrażam .
-Penchev , ty jak coś palniesz to , aż szkoda słów.
-A ja wam mówię , ze to ona jest za trenera .
-Mhmm... już to widzę .
-Panowie do mnie !!!
-To jedziemy do domu ?
*OLA*
-To jedziemy do domu ?
-Drzyzga nie jedziecie do domku .
-Jak to ? Przecież nie ma trenera .
-Trenera Kowala nie ma , ale wysłał zastępstwo .
-No , ale jeszcze nie dojechało .
-Drzyzga jesteś jeszcze większym debilem niż myślałam . Ja jestem na zastępstwie .
-Dobra Penchev wygrałeś , miałeś rację .
-Serio Nikołaj uważałeś , że jestem na zastępstwie ?
-Tak , a to coś złego ?
-Nie , wręcz przeciwnie . Jesteś moim zastępcom . Jak nie będą ćwiczyć , możesz ździelić Fabianowi w łep .
-Dlaczego mi ?
-Bo za dużo gadasz . I Anka wie o tym , że bijesz mi Piotrka i smaruj dupę smalcem . Taka dobra rada dla ciebie Fabianku .
-Nie ma za co . - powiedział oburzony Drzyzga . Uwielbiam go denerwować .
-A teraz się dobieracie w 2 drużyny .
-Jaja sobie robisz ?
-Nie Ignaczak nie robię sobie jaj . Zachowujecie się jak dzieciaki w podstawówce , to was będę tak traktować . Ktoś chce wybierać ? Jakiś odważny ? No Piotruś , proszę . Ktoś jeszcze ? Paul z czego rżysz jak koń bez zębów ? Wybierasz .
-Czemu ja ?
-Bo nie masz jaj . - wszyscy wybuchli śmiechem , oprócz Paula , oczywiście .
-Co?! Olcia skąd ty to wiesz ? Patrzałaś ?
-Nie , nie patrzałam , ale mam swoich szpiegów , a dokładniej żona jego mi powiedziała . Przykro mi Lotman z tego powodu .
-Oj , zgniesz , zgniesz Pitek .
-Coś ty powiedział ?!
-Pitek , a co w tym złego ?
-200 kółek . A i Drzyzga ty też .
-Czemu ja ?!
-Bo od kogoś musiał to usłyszeć , a oboje dobrze wiemy od kogo . Dawaj , dawaj nie chce tu spędzić całego dnia . - dobra skruciłam im dystans do 20 kółek . Chłopcy po rozgrzewce podzielili się na dwie drużyny : Piotrek , Niko , Igła , Buszu , Fabian , Konar , Holmes i Paul , Jochen , Lukas , Perła , Dryja , Ivović , Żurek . Wygrała drużyna Pita 3:2 , niby fajnie , ale potem Drzyzga cały czas mi się do ucha darł , że jest taki zajebsty , przystojny i zawsze taki będzie , to ja się zapytałam czy mu staje jak na rowerze jedzie . I się na szczęście zamnął .
-Dziewczyny co ja mam ubrać ?
-Nie wiem , co kolwiek byś nie ubrała nawet worek na śmieci to Pitowi i tak się spodoba .
-To wiem . Ale ja mówię poważnie .
-Nie wiem , ja idę biegać , Ania idziesz ze mną ?
-Łoki toki . Pa .
-Pa . - i co ja mam ubrać , ja naprwdę nie wiem . Zaraz coś wymyślimy . Po 20 minutach ubrana czekałam na Piotrka kazał mi się ładnie ubrać . Nie mam zielonego pojęcia po co .
No , ale z Piotrkiem się nie wolno się sprzeczać , bo potem cały czas marudzi . Ale i tak go kocham . O ktoś puka . To pewnie Piciorał . Chyba nigdy się nie nauczy , że może wejść bez pukania . Oj Piciorał , Picorał . Otwieram drzwi , a tam...
-Penchev co ty tutaj robisz ?
-Cichy kazał po ciebie przyjechać .
-No dobra . Ale jak mnie porwiesz to Cichy cię zabije .
-To wiemy wszyscy . A teraz zasłonię ci oczy .
-Chwila , ja nie wiem co ty wyczyniasz .
-Polecenie od Piotrka .
-Dobra niech ci będzie . Tylko deliktnie .
-Jakbym słyszał...
-Penchev nie obchodzi mnie to .
-Dobra , dobra . -zawiązał mi oczy . A widok który zobaczyłam odebrał mi dech w piersi , a mianowicie zobaczyłam altankę , w około pełno lampinów i dróżkę ze świec , oj ten Piotrek jak coś wymiśli to na prawdę nie wiadomo co powiedzieć . Fabian nagle zniknął , a przede mną wyrusł z nikąd Piotrek .
-Kiedy ty to wymyśliłeś ? - powiedziałam zarzucając ręce na jego szyję .
-Wczoraj .
-Jak wczoraj , jak wczoraj oglądaliśmy film , a wcześniej miałeś trening .
-A kto powiedział , że ja to urządzałem , ja powiedziałem tylko , że wymyślełem .
-Dziewczyny ?
-I Fabian i Niko .
-Ty paskudo moja i oni też to moje paskudy . A dlaczego Bułgara wysłałeś ?
-Bo dziewczyny szły na zakupy , a Fabian to coś chory chyba jest , bo jakiś taki inny jest .
-To co jest zaplanowane w twojej główce ?
-A to niespodzianka .
-Piotrek ?
-Tak ?
-Dziękuję , że jesteś tu , ze mną , a mógłbyś być teraz gdzieś z Olą .
-Z tobą jest mój świat , a nie jestem z Olą . Chwila ja jestem z Olą , z tobą i tu , bo ty tu jesteś .
-Kocham cię najmocniej na świecie , głupku ! - powiedzieliśmy jednocześnie i zaczęliśmy się smiać .
*3 godziny później*
-Piotrek ?
-Tak?
-Gnieciesz mi cycki .
-Oj , przepraszam mogą ci się jeszcze do czegoś przydać*. - wstał i podał mi rękę .
-Ojej , ile ja zjadłam , nie mogę się ruszyć . - wstałam ociągale
-Nie trzeba było tyle jeść , zjadłaś za nas dwoje.
-Drzyzga i tak więcej je .
-Ale ty to nie Drzyzga .
-A jaką masz pewność ?
-No właśnie nie mam .
-Buhhhaha !!
-Co to było ?
-Nie wiem . - tym razem to oboje się zaśmialiśmy . i wsiedliśmy do samochodu
i wróciliśmy do swoich mieszkań .
Ledwo weszłam do mieszkania , a już prawie by mnie ktoś zabił , a dokładniej...Fabian.
-Cześć Fabian . - w odpowiedzi usłyszałam tylko trzaśniecie drzwiami .
-Dziewczyny co mu się stało ? - zapytałam wchodząc do salonu .
-Ania mu powiedziała , że ma innego i go nigdy nie kochała i była z nim , bo jest sławny i założyła się , że się z nim prześpi . I się wyprowadza . - powiedziała wkurzona Natalia .
-Coś ty zrobiła ?!
-A ty nie udawaj takiej cnotki ,jesteś zwykłą dziwką i Nowakowski i tak z tobą nie będzie .
-Wypierdalaj stąd i odpierdol się od nich !!! - krzyknął Fabian . Chwila . Fabian ? Co on tutaj robi ? Przecież przed chwilą trzasnął drzwiami .
-To nie twoje mieszkanie Drzyzga . Więc stąd wypierdalaj głupi chuju .
-Nie , bo on przyszedł do mnie i do Gosi , a tobie twoja szeroka pizda do tego . - z rozgrywającym wybuchliśmy śmiechem , a Natalia tylko się uśmiechnęła . Po pół godzinie się wyniosła i nie omieszkała nam grozić , że jeszcze ją popamiętam i trzasnęła drzwiami na pożegnanie .
-Ale akcja co nie Natka ?
-Nie spodziewałem się tego po niej .
-A ja wiedziałam od samego początku jak ją poznałam , że jest z nią coś nie tak .
-To czemu nic nie mówiłaś ?
-Nie chciałam wyjść na idiotkę .
-Szczerze mówiąc zawsze bardziej lubiłam ciebie niż ją .
-Dziękuję .
-Dobra ja lecę do siebie się przebrać , bo jakoś się dziwnie w tym czuję .
-Ale wiec , że ślicznie tak wyglądasz .
-A dziękuję Natalko .
-Pamiętasz co ci mówiłam o 'Natalko' .
-Zapomniałam , przepraszam . A teraz lecę do siebie . - podreptałam do siebie , otworzyłam szafę , wybrałam ciuchy i się przebrałam .
-Ale fajne skarpetały .
-A dziękuję dostałam od brata . Oglądamy coś ?
-Pewnie , a co ?
-Ja proponuję "Egzorcysta 2"
-W sumie czemu nie ? Ale wtedy Fabian spisz u nas .
-Ok.
*W tym samym czasie*
-Ola co ty tutaj robisz ?
-Mogę wejść ?
-Jak musisz ? To wchodź .
-Dziękuję , przyszłam ci powiedzieć , że jestem w ciąży , proszę tu masz moje USG .
-ŻE CO ?!
*********************************
* cytat z pewnego opowiadania , jednego z pierwszych , które przeczytałam .
Rozdział jest dość długi , szczerze mówiąc sądziłam , że będzie krótszy .
Nawet mi się podoba , ten rozdział .
Mam sporą motywację tylko czasu brak :)
Zapraszam , także na moje drugie opowiadanie o Baartku Kurku http://spelnionesny.blogspot.com
Życzę miłego czytania . :D